Wszyscy mają – mam i ja :)
Archiwum kategorii: BLOG
DROGA MLECZNA
Pierwsze pogodne dni za nami. Czuć, że wiosna zbliża się do nas wielkimi krokami, ale zima jeszcze nie ustępuje. Po pogodnym i słonecznym dniu przychodzi pora na mroźną noc. Brak chmur powoduje, że nic nie jest w stanie powstrzymać uciekającej w przestrzeń kosmiczną energii, więc robi się nieprzyjemnie zimno… Pesymiści pokroju Smerfa Marudy zapewne to potwierdzą (o ile w ogóle dotarli do tego miejsca), a optymiści powinni założyć czapkę, rękawiczki i wyjść na nocny spacer :)
W taką pogodę szczególnie warto wyjść z domu, żeby nacieszyć oczy widokami, których w innych warunkach nie sposób zaobserwować. Wystarczy znaleźć miejsce gdzieś na uboczu, na obrzeżach miasta, żeby na krystalicznie czystym niebie móc obserwować miliony gwiazd. A wyposażeni w lornetkę zobaczą jeszcze więcej…
Długo zastanawiałem się nad publikacją poniższej fotografii. Niestety nowoczesne i ekologiczne oświetlenie LEDowe w naszym mieście w komplecie z położeniem nad wodą sprawiają, że nawet przy tak przejrzystym niebie nie sposób zarejestrować Drogi Mlecznej w tej lokalizacji. Jej jasność jest tak nikła, że do zarejestrowania potrzebna była ekspozycja o 16EV większa, niż dla poprawnie wykonanego zdjęcia bulwaru. Aby móc cieszyć się widokiem takiego nieba, wystarczy jednak znaleźć się kilka kilometrów dalej.
Tak więc jest to kolaż. Starałem się maksymalnie realistycznie odtworzyć widok rozgwieżdżonego nieba nad Szczecinem. Każde ze zdjęć powstało jako panorama obejmująca 180* od południa przez zachód po północ.
Mamy więc Szczecin nad Odrą i nad nim jego alter ego. Mleczna Droga w naszej szczecińskiej legendzie symbolizuje Odrę, a widoczny po lewej stronie zdjęcia Orion był przecież pierwowzorem dla geodetów wyznaczających siatkę ulic…
I jeszcze jedna uwaga – warto się pospieszyć! Orion jest gwiazdozbiorem zimowym, co oznacza że niedługo zniknie za horyzontem i będzie niewidoczny do jesieni…
HYDRIERWERKE PÖLITZ AG Z JACKIEM BONECKIM
Przeleciała mi przez głowę taka myśl – cytat z Adasia Miałczyńskiego:
„Znowu drugi. (…) ciągle drugi. Nawet jak gdzieś pierwszy byłem, czułem się jak drugi…”
Taka ulotna jak błyskawica, która jednak szybko wywołała uśmiech na twarzy – bo nie o numerki tu chodzi ;) A o co?
Pochwalę się – kolejny raz jako fotograf trafiłem na „pudło”. W VII Szczecińskim Konkursie Fotograficznym „Szczecin – kadry drugie” zająłem drugie miejsce. Jednak najważniejsza w tym wszystkim była możliwość spędzenia czasu z fantastycznymi ludźmi. W szczególności z Jackiem Boneckim, który poprowadził warsztaty dla laureatów konkursu. Jak na podróżnika przystało, zabrał nas w krótką, ale treściwą, podróż przez podpolicką dżunglę – pozostałości Hydrierwerke Pölitz AG.
Poniżej nagrodzona fotografia i relacja z wyprawy do ruin fabryki:
GALA SZCZECIN Z CAŁEGO SERCA POLECAM – AMBASADOR
WIEŻA BISMARCKA – OD KUCHNI
Okolica Wieży Bismarcka ma raczej negatywną reputację. Większość opowieści można zapewne zaliczyć do tzw. „urban legends”, jednak wielu Szczecinian nie chce jej odwiedzać nawet za dnia.
„Skoro nikt nie chce tam chodzić, to mało prawdopodobne będzie spotkanie tam kogoś około północy – w końcu niewielu jest wariatów podobnych do mnie” – jak pomyślałem, tak zrobiłem ;)
Na zdjęciu widać efekt rejestracji „ruchu gwiazd” w czasie 2 godzin. Pierwsze zdjęcie zostało zarejestrowane o 22:30, ostatnie o 00:30. Do tego trzeba doliczyć czas na rozłożenie sprzętu, zaplanowanie kadru, zabawę w „malowanie światłem” i… posprzątanie zabawek.
W marcu pogoda jeszcze nie rozpieszcza – w nocy był przymrozek, ale dzięki niemu niebo było przejrzyste :) Tylko jak wytrzymać w takiej temperaturze tyle czasu – na dodatek siedząc bezczynnie?
Pomógł nam przyniesiony gazowy grzejnik turystyczny i naprędce sklecony – à la McGyver – namiot z dużej chusty.
Myślę, że osiągnięty efekt wynagradza te niewygody.
Nasz „namiot”
Film poklatkowy złożony z 60-sekundowych zdjęć składowych.