Archiwum kategorii: FOTOOBRAZ

TRANZYT MERKUREGO

Dziś cały świat emocjonował się tranzytem Merkurego. Ale co to właściwie jest?

Z naszego położenia w Układzie Słonecznym wynika, że co jakiś czas między Ziemią a Słońcem może pojawić się inne ciało niebieskie. Może to być nasz Księżyc i wtedy dochodzi do zaćmienia Słońca. Dwa kolejne ciała to planety – Wenus i właśnie Merkury. Odległości jakie nas dzielą, powodują, że nie doświadczamy zaćmienia, ale możemy obserwować ruch tych planet na tle tarczy słonecznej.

Pamiętać należy, że oglądanie tego zjawiska bez specjalnych filtrów, nieodwracalnie uszkodzi nam wzrok! Bezwzględnie należy się zaopatrzyć w Baadera o odpowiedniej gęstości!

Kto nie miał okazji zobaczyć Merkurego na własne oczy, musi uzbroić się w cierpliwość. Kolejny pełny tranzyt będzie można zobaczyć w 2032 roku, a częściowy w 2019. Niecierpliwych zapraszam do mnie. Merkury to ta mała kropeczka na dole tarczy słonecznej :)

DSC09362_1200PB

SZCZECIŃSKIE MAGNOLIE

Szczecińskie magnolie zostały już chyba sfotografowane na wszystkie możliwe sposoby. Ale czy w związku z tym mam już sobie darować? Nie – postanowiłem je wykorzystać do przeprowadzenia testu zabytkowego obiektywu :)

Zabytek, o którym mowa to Carl Zeiss Jena Tessar 50mm 2.8 – srebrna wersja z wczesnych lat 50. ubiegłego wieku. Obiektyw, który w zasadzie nie wyróżnia się niczym szczególnym – manualny, pełen niedoskonałości, nieostry na f/2.8, nieszczególnie jasny… Można by jeszcze długo się nad nim pastwić, ale ma jedną bardzo ważną zaletę. A nawet dwie: obrazek, jaki „rysuje” w nieostrościach, tzw. bokeh przypomina ten z „kultowego” Trioplana. Kultowość Trioplana spowodowała astronomiczny wręcz wzrost cen. Kiedyś wyprzedawany za bezcen, kosztuje teraz około 2 tys. zł. A „pięćdziesiątkę” Tessara można wciąż znaleźć na aukcji poniżej 200zł. To ta druga zaleta :) Czy jest warty takiej kwoty? Oceńcie sami:

I jeszcze mały bonus, na którym widać „bubble bokeh”:

DSC08423_1200PB

DSC08497_1200PB

Zdjęcia zrobione nad jez. Świdwie – idealne miejsce na majowy długi weekend :)

Z DRUGIEJ STRONY

Plan był zupełnie inny. Pierwsze skrzypce miały grać Wenus na tle Plejad, widoczne akurat dziś nad zachodnim horyzontem. Niebanalne otoczenie widziane z Łasztowni stanowiły przysłowiową wisienkę na torcie.

Niestety to pogoda zagrała na tych skrzypcach ;) Ciężkie chmury na niebie plus tumany piachu wzbite w powietrze przez wichurę wszystko zasłoniły. W przerwie między burzą piaskową a ulewą udało mi się złapać parę klatek:

I co? Też ładnie ;) Ale tylko dlatego, że widok zza Odry na Wały Chrobrego jest teraz absolutną nowością. Nic dziwnego – przez tyle lat był dostępny tylko dla nielicznych…

szczecin wały chrobrego nocą