Miesięczne archiwum: maj 2016
SZCZECIN – KRZYWOUSTEGO
MOST KTÓREGO JUŻ NIE MA
Ludzie rzadko zapuszczają się w te rejony. Dawniej, w Stettinie, tętniące życiem, teraz czekające na rewitalizację. Patrząc na mapę to jest właściwie centrum miasta – dokładnie w połowie drogi między Westendem a nowymi dzielnicami na Prawobrzeżu. Czy dostaną drugą szansę?
Obecnie o świetności tego miejsca przypominają pozostałości mostu Dworcowego. Zobaczyć można przyczółek z kamiennymi wieżyczkami i starą kostkę brukową – o wiele równiej położoną niż ta współczesna ;)
TRANZYT MERKUREGO
Dziś cały świat emocjonował się tranzytem Merkurego. Ale co to właściwie jest?
Z naszego położenia w Układzie Słonecznym wynika, że co jakiś czas między Ziemią a Słońcem może pojawić się inne ciało niebieskie. Może to być nasz Księżyc i wtedy dochodzi do zaćmienia Słońca. Dwa kolejne ciała to planety – Wenus i właśnie Merkury. Odległości jakie nas dzielą, powodują, że nie doświadczamy zaćmienia, ale możemy obserwować ruch tych planet na tle tarczy słonecznej.
Pamiętać należy, że oglądanie tego zjawiska bez specjalnych filtrów, nieodwracalnie uszkodzi nam wzrok! Bezwzględnie należy się zaopatrzyć w Baadera o odpowiedniej gęstości!
Kto nie miał okazji zobaczyć Merkurego na własne oczy, musi uzbroić się w cierpliwość. Kolejny pełny tranzyt będzie można zobaczyć w 2032 roku, a częściowy w 2019. Niecierpliwych zapraszam do mnie. Merkury to ta mała kropeczka na dole tarczy słonecznej :)
ZACHÓD SŁOŃCA NA DZIEWOKLICZU
POGODNY WIECZÓR W SZCZECINIE
Kolejny ciepły dzień za nami. W taką pogodę nie warto siedzieć w domu śledząc losy Kiepskich ;) 1-2-3: dziś na spacer idziesz Ty!
PS: Fryga ma się całkiem dobrze. Pomimo licznych głosów sprzeciwu, liczę, że na już stałe wkomponowała się w swoje otoczenie – deptaku Bogusława, ul. Jagiellońskiej, placu Zamenhofa :)
SZCZECIŃSKIE MAGNOLIE
Szczecińskie magnolie zostały już chyba sfotografowane na wszystkie możliwe sposoby. Ale czy w związku z tym mam już sobie darować? Nie – postanowiłem je wykorzystać do przeprowadzenia testu zabytkowego obiektywu :)
Zabytek, o którym mowa to Carl Zeiss Jena Tessar 50mm 2.8 – srebrna wersja z wczesnych lat 50. ubiegłego wieku. Obiektyw, który w zasadzie nie wyróżnia się niczym szczególnym – manualny, pełen niedoskonałości, nieostry na f/2.8, nieszczególnie jasny… Można by jeszcze długo się nad nim pastwić, ale ma jedną bardzo ważną zaletę. A nawet dwie: obrazek, jaki „rysuje” w nieostrościach, tzw. bokeh przypomina ten z „kultowego” Trioplana. Kultowość Trioplana spowodowała astronomiczny wręcz wzrost cen. Kiedyś wyprzedawany za bezcen, kosztuje teraz około 2 tys. zł. A „pięćdziesiątkę” Tessara można wciąż znaleźć na aukcji poniżej 200zł. To ta druga zaleta :) Czy jest warty takiej kwoty? Oceńcie sami:
I jeszcze mały bonus, na którym widać „bubble bokeh”:
Zdjęcia zrobione nad jez. Świdwie – idealne miejsce na majowy długi weekend :)