Archiwum kategorii: FOTOOBRAZ

MROŹNY WIECZÓR W SZCZECINIE

Nasza filharmonia zasłużyła dziś na miano Lodowego Pałacu. Szkoda tylko, że Królowej Śniegu nie było w domu ;) Niestety tak najczęściej wyglądają szczecińskie zimy – albo szare i ponure, albo mroźne i bez śniegu. To właśnie u nas kończy się zasięg klimatu kontynentalnego i zaczyna atlantycki…

SZCZECIN W JESIENNEJ ODSŁONIE

Jasne Błonia zachwycają niezależnie od pory roku. O ile tylko pogoda dopisze, zawsze wychodzą zjawiskowo :)

ROZPALONE NIEBO NAD MIASTEM

Dziś taki oto spektakl na niebie został nam zafundowany. Niecodzienny i jakże spektakularny. Szkoda, że tak nieczęsto widuje się takie kolorowe zachody słońca nad Szczecinem.

Wszystko trwało raptem kilka minut. Kto nie zdążył, niech żałuje :'(

ŁADNIE ZAŚWIECIŁO

Wczorajsze z serii „złota godzina”. Trwała tylko kilka minut, ale udało się złapać ;)

Poszukiwania miejsc, z których można uzyskać ciekawy kadr bywają czasem niebezpieczne, a czasem zabawne. Historia tego zdjęcia należy do tych drugich:

AKT I, Scena 1.

Wtorek, pół godziny przed zachodem słońca, osiedle z wielkiej płyty.

Główny bohater przechadza się po okolicy szukając dogodnego miejsca do rozłożenia statywu z aparatem. Na ławce przed dwunastopiętrowym blokiem siedzą koneserzy tanich trunków. Wśród nich również przysłowiowy pan Heniek. W tym momencie nie gra żadnej roli. Ani drugo- ani nawet trzecioplanowej. Nasz bohater, dzięki uprzejmości innych mieszkańców, dostaje się na ostatnie piętro w celu uwiecznienia zachodzącego nad miastem słońca.
Z pogodą bywa tak, że do końca nie jest przewidywalna. Tak też było i tym razem, więc bohater postanowił wrócić przy kolejnej nadarzającej się okazji.

Teraz mam dylemat – AKT II, Scena 1. czy AKT I, Scena 2?

Środa wieczór, miejsce jak poprzednio. Zapowiada się „czysty zachód słońca”.

Bohater zna już miejsce akcji, więc sprężystym krokiem podąża do celu. Przed wejściem spotyka pana Henia. Tym razem bez kompanów – wracającego do domu, już po degustacji. Pan Henryk kulturalnie odpowiada na „dzień dobry” i z dozą niepewności wpuszcza do środka.

Bohater próbuje zagaić:
„Wczoraj już się widzieliśmy”
[H] „Tak, pamiętam. Ale tyle lat tu mieszkam, i nie kojarzę.”
[B] „Bo ja na jedenaste.”
[H] „aaa… Dobrze, dobrze, tak tylko pytam, bo wie Pan – teraz tylu meneli tu się kręci.”

KURTYNA

DSC04885_1920

SZCZECIN LEŻY NAD MORZEM

Wszyscy wiedzą, że Szczecin leży nad morzem. Ale zdarzają się przypadki niedowiarków, których nie można w żaden sposób przekonać. Mówią, że nie, i nie ma na nich mocnych ;)

Oto dowód – zapewniam, że nie ma tu żadnej manipulacji. Zero photoshopa!

Kto nie był w Czarnej Łące, niech znajdzie wymówkę, żeby się tam wybrać. Najlepiej w okolicach zachodu słońca :)

SZCZECIŃSKIE WIEŻE

Minął kolejny pogodny dzień – słońce malowniczo zachodzi nad Szczecinem :)

Kto policzy wszystkie wieże?

Kościół Świętej Trójcy, Pomorski Uniwersytet Medyczny PUM, kościół św. Wojciecha – czyli garnizonowy, kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa, Katedra św. Jakuba i jej dwie wieże (jest też sygnaturka), kościół św. Jana Chrzciciela, kościół św. Jana Ewangelisty i na dokładkę jeszcze wieża remizy strażackiej na Bytomskiej :)

PLAŻA NAD ZALEWEM

Jako cel turystyczny Zalew Szczeciński kojarzy się raczej mało pozytywnie. Ale gdyby się dobrze zastanowić, to ciężko znaleźć wytłumaczenie dla tego stanu rzeczy.

W nie tak odległej przeszłości, gdy istniała linia kolejowa do Trzebieży, szczecinianie tłumnie odwiedzali tamtejsze plaże. Później wszystko się zmieniło. Dziś, pomimo zdecydowanej poprawy czystości wód i rozwoju bazy turystycznej, bez problemu można znaleźć miejsca kojarzące się raczej z końcem świata, niż z półgodzinną wyprawą z centrum miasta.

Co Wam przychodzi do głowy widząc ten obrazek? Czyż nie jest to jakaś bezludna wyspa?

DSC09811_1200PB

 

TRZY MINUTY PO BURZY

DSC09760_1200PB

Nie od dziś wiadomo, że Szczecin leży nad morzem. Nawet gdy pogoda nie sprzyja, warto zaryzykować i nawet na godzinkę wyskoczyć – akurat na zachód słońca :)

Przy okazji zobaczyć coś nowego – np. nowoczesną architekturę w Pobierowie. Widzieliście?

DSC09788_1200PB

 

MOST KTÓREGO JUŻ NIE MA

Ludzie rzadko zapuszczają się w te rejony. Dawniej, w Stettinie, tętniące życiem, teraz czekające na rewitalizację. Patrząc na mapę to jest właściwie centrum miasta – dokładnie w połowie drogi między Westendem a nowymi dzielnicami na Prawobrzeżu. Czy dostaną drugą szansę?

Obecnie o świetności tego miejsca przypominają pozostałości mostu Dworcowego. Zobaczyć można przyczółek z kamiennymi wieżyczkami i starą kostkę brukową – o wiele równiej położoną niż ta współczesna ;)

DSC03491_HDR_1200PB